"Wściekłość" Elfriede Jelinek w reż. Mai Kleczewskiej z Teatru Powszechnego w Warszawie na Międzynarodowym Biennale Teatralnym w Wenecji. Pisze Enrico Pastore.
Napisanie recenzji spektaklu "Wściekłość" Mai Kleczewskiej, laureatki Srebrnego Lwa podczas Teatralnego Biennale w Wenecji, to prawdziwe wyzwanie. Niezwykle trudno jest przełożyć na słowa teatr o ponadprzeciętnej złożoności, idącej w kierunku hiperboli. Jest on niczym wybuch powodujący fale, które rozprzestrzeniają się coraz dalej, przepełniając nas swoją mocą. Trudno jest opowiedzieć o teatrze niczym teksty Elfriede Jelinek, przejawiającym podobną poetykę nadmiaru. Udział w spektaklu "Wściekłość" nie był łatwy, i to nie tylko ze względu na jego długość (165 min.). Jest to przedstawienie, w którym dużo się mówi, a napisy widnieją po bokach sceny, co utrudnia ich śledzenie bez odwracania wzroku od centralnej akcji. Ponadto, mamy do czynienia ze sceną zajętą w całości przez różne obrazy, które przedstawiane są jednocześnie, zarówno na ekranach, jak i przez aktorów na żywo. Spektakl Mai Kleczewskiej obliguje widza do stworzenia włas