"Piekło-Niebo" Marii Wojtyszko w reż. Jakuba Krofty z Wrocławskiego Teatru Lalek na Festiwalu Mała Boska Komedia w Krakowie. Pisze Tomasz Domagała na oficjalnym blogu festiwalu DOMAGALAsieBOSKIEJ cz. IX
Umiera matka, zostaje dziecko. Mały chłopiec, Tadeusz. Ukryty w szafie, próbuje nam opowiedzieć dalsze losy swojej mamy. Raz lepiej, raz gorzej, ale jedno jest pewne - całość wypada przejmująco. Dzieje się tak dlatego, że inteligentny i dowcipny tekst Marii Wojtyszko, iskrzący się od bardzo dobrych dialogów i znakomitych point, zderza się z żałobą i traumą odejścia. Oczywiście swoje trzy grosze dokładają świetni aktorzy i reżyser spektaklu, Jakub Krofta, dobrze rozumiejący ciężar tematu, z jakim się mierzą. Zmagać się - to jedno, ale wyjść z walki obronną ręką to drugie. W tym przypadku jednak wygrana Teatru Lalek z Wrocławia wydaje się bezsprzeczna. Krofta potrafi doskonale odmierzyć proporcje między swoją narracją a tekstem, żałobą a humorem, prawdą a przesadą. Świetny jest też wątek "rozprawy" z pewnym typem teatru lalkowego, opartego na dyskursie "Kaczusi" z "Liskiem" - dwóch mizdrzących się bez powodu do publiczności kukiełek.