W 2009 roku wrocławskie teatry dramatyczne nas nie rozpieszczały - trudno wymienić produkcję na miarę o rok wcześniejszej "Sprawy Dantona". Teatromanów ratował Rok Grotowskiego i związane z nim wizyty zagranicznych twórców - pisze Katarzyna Kamińska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Jerzego Grotowskiego odmieniane było przez wszystkiego przypadki, a jego dzieło omawiane w najróżniejszych formach i kontekstach. Wszystko za sprawą ustanowienia roku 2009 Rokiem Grotowskiego. Jakie korzyści płynęły z tego dla zwyczajnych miłośników teatru niekoniecznie zainteresowanych legendarnym reformatorem sceny? Mogli w czasie dwóch festiwali związanych z obchodami święta (pierwszy towarzyszył rozdaniu Europejskiej Nagrody Teatralnej, drugi to festiwal Świat miejscem prawdy) obejrzeć spektakle największych tuzów współczesnego teatru. Kiedy festiwalowe reflektory gasły, wybór dobrych spektakli drastycznie malał. "Szajba" i "Ziemia obiecana", które Jan Klata zrealizował w Teatrze Polskim, nie powtórzyły sukcesu "Sprawy Dantona". Reżyser potwierdził swój charakterystyczny teatralny styl, trudno jednak było odnaleźć w tych produkcjach energię i ostrość wypowiedzi jego poprzednich przedstawień. Przeciętne okazały się "Lalka" w reżyserii