Dziennikarka radiowa, aktorka, felietonistka "Tygodnika Powszechnego", zmarła wczoraj w wieku 90 lat.
Była autorką jednej z najzabawniejszych audycji w historii Polskiego Radia: "Ze wspomnień młodej lekarki", ukazującej się na antenie od lat 70. XX wieku. Większość odcinków nagrała z Janem Kaczmarkiem (gdy zachorował, zastąpił go Stanisław Szelc). Komentowała w nich rzeczywistość PRL-u, a potem wolnej Polski. Jako tytułowa "młoda lekarka" nietypowymi metodami leczyła społeczne i polityczne schorzenia i przywary, wycinała głupotę, usuwała przerost ambicji, likwidowała przyklejenie do stołka. Popełniała przy tym nieustannie językowe błędy i lapsusy. Wiele fraz Szumańskiej weszło na stałe do języka potocznego, jak rozpoczynające każdy odcinek słowa "Będąc młodą lekarką, przyszedł raz do mojej przychodni pacjent...", opisy działań medycznych ("Zręcznym ruchem zadałam pacjentowi narkozę") czy eufemistyczne określenie łapówki: "rewanż zostawiam na parapecie". Szumańska urodziła się w Warszawie, była córką prawnika i pianistki.