WROCŁAW zajmuje na teatralnej mapie Polski miejsce szczególne. Przecież tu działa mag współczesnego teatru - Jerzy Grotowski. Tu powstają koncepcje poetyckich pantomim Henryka Tomaszewskiego. Ale obok tych głośnych zespołów pracują i inne sceny. Obok - nie znaczy w cieniu. Właśnie taki odrębny styl reprezentuje wrocławski Teatr Współczesny. Wciąż realizowany kierunek inscenizacji wyznaczył przed kilku laty dyrektor sceny, Andrzej Witkowski. Pamiętam np. piękny spektakl "Róży" Żeromskiego, obrazujący trudny patriotyzm autora "Przedwiośnia". Niespokojny duch artysty, który stale szukał "szklanych teatrów", zagnał Witkowskiego do Białegostoku. Szykował już nowe premiery (m. in. głośne przedstawienie "Odprawy posłów greckich"), kiedy śmiertelny atak serca przerwał wszystkie plany tego, oddanego ponad miarę sił polskiej scenie, reżysera. Obecnie wrocławska Scena Współczesna rozwija się pod batutą Kazimierza Brauna. Jego
Tytuł oryginalny
Wrocław z Różewiczem
Źródło:
Materiał nadesłany
Żołnierz Wolności nr 142