Opera Wrocławska pokazała w mijającym sezonie 140 spektakli, w tym 14 premierowych. - To najlepszy wynik w Polsce - chwali się dyrektor Marcin Nałęcz-Niesiołowski na konferencji prasowej. I zapowiada 10 premier na przyszły sezon.
Najciekawszym wydarzeniem minionego sezonu był niewątpliwie "Orfeusz i Eurydyka" Glucka w reżyserii Mariusza Trelińskiego - przejmujący dramat o odchodzeniu i procesie godzenia się ze śmiercią, doskonały reżysersko i muzycznie. Dzięki współpracy z NFM operowych muzyków zastąpiła Wrocławska Orkiestra Barokowa pod dyrekcją Jarosława Thiela, która zagrała muzykę Glucka na instrumentach historycznych, wykonując wiedeńską wersję opery z 1762 r. Kto nie słyszał, niech żałuje. Największą produkcją okazało się superwidowisko "Nabucco" w reżyserii Krystiana Lady, które można było oglądać nawet bez biletu, bo scenę ustawiono na tyłach opery. Około 2 tys. widzów na każdym spektaklu, 200 wykonawców i zero wpadek technicznych. "Nabucco" rozpocznie też nowy sezon, ale już nie w plenerze, tylko na scenie operowej. W przeszłości oglądaliśmy już superwidowiska w wersji kieszonkowej. Nie zawsze był to sukces. "Makbet" w Hali Stulecia (czte