EN

30.06.2005 Wersja do druku

Wrocław. W lecie grają tylko sceny niezależne

Niezależne wrocławskie teatry działają pełną parą - także w wakacje
Teatry państwowe zamknęły swoje podwoje, nim ostatni uczeń opuścił szkolne progi ze świadectwem. Chyba na dorosłych widzów dzisiejszy teatr w ogóle nie liczy. Honoru domu Melpomeny bronią niezależne grupy teatralne, które zdominowały część Wrocławia Non Stop.

Dziś [30 czerwca] ostatni raz Teatr Formy Józefa Markockiego opowie groteskową historię samotnego polonisty Stanisława Z., który przeszkadza sąsiadom (godz. 22, pasaż Pod Błękitnym Słońcem). Przez cały lipiec będzie grał Teatr Zakład Krawiecki. Długą noc zafundowała swoim sympatykom Scena Witkacego animowana przez Sebastiana Majewskiego. Zaczęło się od spektaklu "Kamienica. Das Haus" Andreasa Pilgrima i przywołującego historię miłości młodziutkich sąsiadów mieszkających na rogu ulic Świętokrzyskiej i Prusa w Breslau. Akcja toczy się tuż przed II wojną światową. Ona jest Niemką, a on Żydem. Drugim spektaklem było "Na zachód od Sao Paulo". Bohaterką jest Erika Strasser, która przechodzi przez Breslau, a potem Wrocław w linii prostej. W spektaklach animatora Sceny Witkacego grają słuchacze studium animatorów kultury czyli popularnej SKIBY. Wszystkie działania artystyczne tej interesującej grupy wiążą się z zapomnianą dzielnicą Wroc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bronią honoru

Źródło:

Materiał nadesłany

Słowo Polskie Gazeta Wrocławska nr 150

Autor:

Krzysztof Kucharski

Data:

30.06.2005

Wątki tematyczne