Z kuratorką "Trickstera" Agatą Siwiak rozmawia Małgorzata Matuszewska. Skąd tytuł projektu, w ramach którego podczas Kongresu będą odbywać się wydarzenia teatralne? - Trickster to błazen, chochlik, robiący dużo zamieszania, "wirusujący" rzeczywistość, ale też mędrzec pokazujący innym jej niewygodne aspekty.
Kiedy Katarzyna Wielga zaprosiła mnie do współpracy jako kuratorkę programu performatywnego, pomyślałam, że do istotnej imprezy o randze europejskiej warto wpuścić trochę przekory i przewrotnie pokazać to, co jest z jednej strony śmieszne w naszej europejskości, z drugiej niewygodne dla Europejczyków. Dlaczego pokażą się nie tylko artyści teatru? - Oczywistymi artystami teatralnymi są: Krystian Lupa z "Poczekalnią. 0", Monika Strzępka i Paweł Demirski z "Tęczową Trybuną". Pozostali w sposób nieoczywisty teatralizują sztukę, choć moim zdaniem klucz wyboru artystów jest bardzo teatralny. Zaprosiłam Mirosława Bałkę, bo zainspirował mnie niesamowitą rzeźbą w Tate Modern, pt. "How It Is". To doświadczenie teatralne: wchodzimy w otchłań, widz staje się aktorem i musi przeżyć tę przestrzeń, jakoś się w niej zachować, jak w teatralnej sytuacji. Zależało mi też na uwydatnieniu kontekstu historycznego miejsca, w którym będzie instal