Ostatnie cztery pokazy widowiska Jana Klaty na scenie Teatru Współczesnego od czwartku do niedzieli. To ostatnia okazja na przejmujące spotkanie ze świadkami historii.
Na scenie, przysypanej grubą warstwą ziemi, występuje ośmioro przesiedleńców i jeden młody człowiek z modną walizką. Czwórka Polaków z Wileńszczyzny i Kresów oraz czwórka Niemców z Wrocławia, Pomorza, Poznania. Najmłodszy to niespełna 40-letni Matthias Goertiz, potomek uciekinierów ze Żmudzi, pisarz, podróżnik. Na platformie nad sceną aktorzy w rolach Stalina, Churchilla i Roosevelta w komediowych scenkach decydują o nowym podziale świata i przesiedleniu o setki kilometrów nieświadomych tego ludzi. Ośmioro z nich opowiada o swoim transferze sprzed 65 lat. O sile spektaklu w reżyserii Jana Klaty decydują jego bohaterowie. "Transfer!" nie ma fabuły. Ośmioro dojrzałych ludzi w kilkuminutowych scenkach opowiada o opuszczonych domach, sielskim dzieciństwie, przygodach w partyzantce, strachu i poznawaniu nowego miejsca. Niekiedy w nowym domu byli jeszcze dotychczasowi lokatorzy - Niemcy, tak samo uwikłani w wyroki historii jak wygnani z Kresów Polacy.