Ma masę wdzięku i fenomenalną pamięć. Wystarczy jej rzut oka na kartkę, żeby zapamiętać cały tekst. Na scenie błyszczy - jest prawdziwą gwiazdą. Teresa Trudzik (31 lat), zespół Downa, za rok będzie świętowała jubileusz dziesięciolecia pracy w teatrze. Ale najpierw poleci na festiwal Fringe do Edynburga.
Jest jedną z najbardziej niezwykłych osób, jakie kiedykolwiek spotkałam. W mgnieniu oka burzy bariery między tym, co jest normą, a tym, co znajduje się poza jej zasięgiem. Po rozmowie z nią pojęcie niepełnosprawności na zawsze będzie opatrzone znakiem zapytania. Trudno tego znaku nie dostrzec, kiedy widzi się Tereskę, która zagrała w większości spektakli Arki - od "Kuglarzy pana Boga", w którym po raz pierwszy niepełnosprawni adepci wystąpili na scenie z aktorami, po ostatnią premierę - "Moralność pani Dulskiej". A że w Arce nie unika się trudnych tematów, więc w tym zestawie pojawiały się m.in. tytuły odnoszące się do jednej z największych historycznych traum - Holocaustu. Ktoś mógłby zapytać - co taka Tereska z tego może zrozumieć. I zdziwiłby się - bo Tereska jak już za coś się zabiera, to robi to na 100 procent. Więc przeczytała sto procent tego, co jej się udało w bibliotekach na temat Holocaustu znaleźć. I mało tego