Szymon Turkiewicz [na zdjęciu] na swoje urodziny zaprasza nie tylko rodzinę i przyjaciół. Trzydziestka dla reżysera to okazja do uroczystego spotkania ze wszystkimi najbliższymi, czyli teatralnymi widzami.
Zakład Krawiecki prowadzi już prawie pięć lat. Wcześniej teatrowi szefował Dominik Krawiecki, od którego nazwiska pochodzi nazwa sceny. Grali w czternastym liceum, w leśnickim "Zamku". Teraz można ich oglądać w Browarze Mieszczańskim. Turkiewicz, absolwent Akademii Muzycznej, ma na koncie siedem spektakli: "Kostkę smalcu z bakaliami" Ingmara Villqista, "Zagładę ludu albo moja wątroba jest bez sensu" Wernera Schwaba, "Dolne partie - musical intymny" i "Roxxy Hot" według własnych tekstów, "AAA pracy szukam, matkę oddam" Danuty Łukasińskiej, "Banał Story" Magdaleny Engelmajer i Zuzy Motorniuk, "Stosunki damsko-męskie" Szymona Bogacza. W październiku pokaże swoje w pełni autorskie przedstawienie - "Spot". Jest autorem tekstu, reżyserem, napisał teksty piosenek i skomponował muzykę. - To będzie mój najbardziej osobisty spektakl - mówi. - Pracując w agencji reklamowej, słucham specyficznego języka polskich reklam. Dostrzegam, jak bardzo jest sztuczny,