"Swing!" z piosenkami Duke`a Ellingtona, najnowsza produkcja Teatru Muzycznego "Capitol", to kolorowa i roztańczona rewia z jazzową klasyką w roli głównej. Premiera w sylwestrowy poniedziałek
W latach 20. minionego wieku serce jazzu biło w nowojorskim Harlemie, na wschodnim krańcu 142. ulicy i Lenox Avenue. Słynny Cotton Club był miejscem elitarnym: dla gości, którzy płacili słono za samą możliwość wejścia do przybytku amerykańskiej dekadencji, i dla niezliczonej liczby marzących o wielkiej karierze śpiewaków, tancerzy, muzyków oraz autorów piosenek. Cotton Club był mekką artystów i przystanią mafiosów. W czasach prohibicji, u progu wielkiego kryzysu, odbijał się w nim obraz Ameryki: pełnej ciemnych interesów, biedy, korupcji i rasizmu. To były dobre czasy dla rozrywki, złota era jazzu. Ludzie szukali ucieczki od codzienności i przygnębiającej prozy życia. Żeby zatracić się muzyce, Amerykanie przychodzili do Cotton Clubu jak po narkotyk. 4 grudnia 1927 roku w Cotton Clubie pierwszy koncert ze swoim big-bandem zagrał nieznany szerzej czarnoskóry pianista Duke Ellington. Regularne występy w słynnym klubie były dla niego wygran