EN

23.11.2022, 08:11 Wersja do druku

Wrocław. Spotkanie „Kultura w kryzysie” z posłami Koalicji Obywatelskiej

Gospodarka jest częścią kultury, a nie odwrotnie. Równie ważny jak zysk ekonomiczny, jest zysk społeczny - mówili posłowie Koalicji Obywatelskiej na pierwszym spotkaniu "Kultura w kryzysie". To nowa inicjatywa grupy parlamentarzystów z Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu i Barbary Zdrojewskiej, przewodniczącej Senackiej Komisji Kultury.

Kto i jak powinien zarządzać instytucjami kulturalnymi? Co uczynić, by ośrodki artystyczne były niezależne od politycznych wpływów? Jak dzielić pieniądze na kulturę? M.in. na te pytanie posłowie chcą odpowiedzieć podczas kilkunastu otwartych spotkań w całej Polsce. Pierwsze z nich odbyło się w poniedziałek w Teatrze Współczesnym, pojawili się na nim ludzie związani z wrocławską kulturą.

"Ludzie powinni się wstydzić, że nie chodzą do teatru czy nie czytają książek"

- W kulturze jest tak samo źle, jak w innych branżach, inflacja dotyczy wszystkich. Ale kultura ma też kryzys o charakterze cenzorskim, ideologicznym. Po "dowcipie" prezesa Kaczyńskiego, że się poświęcił i przeczytał książkę Olgi Tokarczuk, rechotała cała sala jego wyznawców. To dowód, że powróciła do nas dyktatura ciemniaków, o której w 1968 roku mówił Stefan Kisielewski - mówiła Iwona Śledzińska-Katarasińska, przewodnicząca Sejmowej Komisji Kultury. - Nasze spotkania pomogą nam wyrwać kulturę z zapaści. Będziemy słuchać, notować i znaczną część tych uwag zamieścimy w naszym programie. Wdrożymy go od razu po tym, jak wygramy wybory.

- Chcemy rozmawiać o polityce kulturalnej, pamiętając, że polityka jest częścią kultury. Doprowadzimy do systemu, który uchroni przed takimi sytuacjami jak nominacja Andrzeja Biernackiego na dyrektora Muzeum Sztuki w Łodzi przez ministra kultury Piotra Glińskiego. Biernacki zastąpił doskonałego Jarosława Suchana nie wiadomo czemu - mówił poseł Krzysztof Mieszkowski. - Pamiętajmy też, że odebranie prawa do wolności twórczej jest często tożsame z wykluczeniem z kultury. Najtrudniej jest w małych miejscowościach, gdzie nie ma placówek czy bibliotek. To też chcemy zmienić, budując przy tym świeckie państwo, żeby nie dopuszczać do kultury polityków chcących ją cenzurować.

Wicemarszałkini Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska dodała, że "kultura powinna być taką samą wartością jak wolność", a "ludzie powinni się wstydzić, że nie chodzą do teatru czy nie czytają książek, a nie chełpić się tym czy sobie z tego żartować".

"Minister Piotr Gliński oszukał wszystkich, wiele obiecując"

- Wielu z artystów działa w modelu "wolnego zawodu". Ważne jest więc określenie, czym ten wolny zawód jest. Przykłady są na Zachodzie, gdzie mamy programy zapewniające dochód gwarantowany - mówiła malarka i artystka wizualna Urszula Śliz. - U nas pieniądze płyną do firm, uczelni czy fundacji i to samo w sobie nie jest złe. Tylko że wtedy fundusze funkcjonują w określonych kręgach z nimi związanych. Moim zdaniem w pierwszej kolejności powinny być poprawione dofinansowania bezpośrednio dla twórców, bo oni są bazą działalności wszelkich instytucji.

- Ustawa o statusie artysty leży w sejmowym koszu. Piotr Gliński oszukał wszystkich, robiąc wokół niej zamieszanie i wiele obiecując. My chcemy nie tylko ją przeprowadzić, ale też stworzyć system spójnego finansowania kultury ze źródeł państwa, miasta i regionu. Ważne jest też powoływanie szefów instytucji kultury - mówił poseł Mieszkowski.

- Status artysty powinno nadać ciało oparte na partnerach społecznych, a nie rządowej komisji - powiedziała Iwona Śledzińska-Katarasińska. - Obecny system powoduje, że pan Gliński przejmuje instytucje kultury mówiąc, że "kto daje pieniądze, ten wymaga". Przez to w tym układzie instytucje rządowe mają pierwszeństwo przy rozdawaniu funduszy, a nam zależało na równoprawności podmiotów państwowych, samorządowych i prywatnych.

"Wystarczy przestrzegać konstytucji, żeby politycy nie przejmowali kultury"

- Na jednej z komisji usłyszeliśmy, że "i tak mamy większość, więc możecie sobie debatować". Jak uchronić wielkie instytucje kultury przed usłużnymi dyrektorami i tymczasowymi politykami? - pytała posłów Urszula Glensk.

- Jak zablokować mechanizm przejmowania przez polityków instytucji kultury i urabiania przez nich takich miejsc? - wtórował jej kulturoznawca Henryk Koczan.

- Wystarczy przestrzegać konstytucji, tam jest zapisane wszystko. Powinniśmy czytać konstytucję także w kontekście wolności kultury i jeśli Gliński do spółki z Czarnkiem cenzorują "Dziady", to ją łamią i społeczeństwo się powinno temu przeciwstawić - powiedział Krzysztof Mieszkowski.

- Powiem państwu, jak wyglądają kuluary zarządzania kulturą - powiedział poseł Piotr Adamowicz. - Na komisji kultury minister Gliński i jego zastępca Jarosław Sellin powtarzają, jak jest wspaniale i ile to nie mamy pieniędzy, bo coraz więcej instytucji kultury przechodzi pod ich skrzydła. Tymczasem po "przejęciu" instytucji blokują ją, bo tak naprawdę nie mają tych pieniędzy. A jeśli mają, to wolą je wydać na dwa muzea Żołnierzy Wyklętych niż na działania edukacyjne. Rok temu udało nam się za pewien gest odwołać posłankę Lichocką. Po kilku miesiącach została przywrócona na zasadzie "co nam zrobicie". I tak będzie z całą kulturą, jeśli nic z tym nie zrobimy.

"Samorządowcy chwalą się, że byli na meczu, a nie w teatrze"

- We Wrocławiu nie ma polityki kulturalnej miasta, nie ma dokumentu strategicznego. Czy jako posłowie macie narzędzie pozwalające wymóc takie działania na szczeblu samorządowym? To usprawniłoby planowanie i wydawanie pieniędzy - pytała Izabela Duchnowska z Rady Osiedla Nadodrze. - Poza tym może jako posłowie wpłynęlibyście na swoich kolegów z samorządów, na radnych czy prezydentów miast, żeby na swój sposób zachęcali ludzi do uczestnictwa w kulturze. W mediach społecznościowych zamieszczają zdjęcia z meczu, a nie z teatru czy galerii.

- Państwo nie powinno przesadnie ingerować w kompetencje samorządów, im państwa tam mniej, tym lepiej. Państwo powinno zająć się edukacją kulturalną, a nie zmuszaniem samorządów do uchwalania takiej polityki. To raczej mieszkańcy powinni mieć wpływ na takie działania swoich samorządów - powiedział Krzysztof Piątkowski.

- Zdecydowanie należy przywrócić edukacji kulturalnej należne jej miejsce. To jest podstawowa rzecz. I to nie jest tak, że młodym nie zależy. Zależy im, są twórczy, ale coraz trudniej jest im zdobywać wiedzę o kulturze w szkole - powiedziała obecna na sali posłanka Klaudia Jachira.

Efekt wszystkich spotkań poznamy w maju na konwencji Koalicji Obywatelskiej, gdy przedstawiony będzie program wyborczy partii.

Tytuł oryginalny

Posłowie Koalicji Obywatelskiej o zarządzaniu kulturą przez rząd PiS: - Wróciła do nas dyktatura ciemniaków

Źródło:

„Gazeta Wyborcza - Wrocław” online

Link do źródła

Wszystkie teksty Gazety Wyborczej od 1998 roku są dostępne w internetowym Archiwum Gazety Wyborczej - największej bazie tekstów w języku polskim w sieci. Skorzystaj z prenumeraty Gazety Wyborczej.

Autor:

Rafał Zieliński

Data publikacji oryginału:

22.11.2022

Wątki tematyczne