Grupa Leningrad jest dla współczesnej Rosji tym, czym w Polsce lat 90. był zespół Kult. Piosenki ikony rosyjskiego undergroundu w wykonaniu polskich aktorów usłyszymy jutro i w niedzielę w Teatrze Piosenki.
Od dwunastu lat, czyli od chwili powstania zespołu, Leningradem dowodzi Siergiej Sznurow "Sznur", charyzmatyczny aktor, poeta i kompozytor. W muzyce szesnastoosobowej rosyjskiej grupy rockowej rytmy przeplatają się z jamajskim ska i reggae, swingiem, nawet hiphopowym beatem i latynoskimi rytmami. Wszystko spaja rozbudowana sekcja dęta i chrapliwy, krzykliwy wokal Sznurowa. Wyśpiewuje nim naszpikowane wulgaryzmami, ostre teksty, w których opowiada o tym, co - jak sam twierdzi - w życiu jest najpiękniejsze: o wódce i o samym życiu. W tekstach miesza z błotem polityków, elity i rosyjskich celebrytów, wychwala marihuanę i kloszardzi tryb życia. Telewizje, emitując ich teledyski, cenzurują teksty, wypikowując poszczególne wyrazy. Sznurow, zanim stanął na czele Leningradu, studiował na politechnice i akademii teologicznej, pracował jako stróż, tragarz, stolarz i szklarz. Działalność artystyczna sprawiła, że stał się jednym z najbardziej wyklinanych prze