Nazwali to ostatnim pożegnaniem, ale tak naprawdę mają nadzieję, że los Teatru Polskiego nie jest jeszcze przesądzony. Widzowie teatru, którzy nie zgadzają się z wyborem Cezarego Morawskiego na dyrektora, przyszli w środę wieczorem na ul. Bogusławskiego, by zapalić świece.
- To jeden z najlepszych teatrów w Polsce. A przecież teatr i sztuka są wrażliwe na zmiany i bardzo łatwo o zniszczenie tego dorobku - mówi Ewa Trojanowska, która regularnie odwiedza Teatr Polski. Od kiedy komisja konkursowa wybrała na dyrektora Cezarego Morawskiego, jest na każdym proteście i będzie przychodzić dalej. Zgromadzeni żartowali, że rozłożą pod teatrem namioty. - Teatr, który ma na swoim koncie takie sztuki jak "Dziady" czy "Śmierć i dziewczyna", teraz będzie wystawiał w "Pustyni i w puszczy". Nie, nie sądzę, żebym miała odwiedzać to miejsce za kadencji nowego dyrektora. Tu się przecież zacznie pisanie historii na nowo - uważa Lidia Słoniowska. Na manifestacji pojawił się także prof. Ludwik Turko. - Coś się kończy, a co się zacznie? Boję się zejścia teatru na manowce. Jestem pełen obaw, bo jego zapowiedzi wyglądają na razie na bufonadę. Mówi o współpracy ze znanymi artystami, ci jednak nigdy nawet z panem Morawskim nie r