Trzy wrocławskie teatry przygotowują premiery z okazji niepodległościowej rocznicy. Teatr Polski we Wrocławiu podchodzi do niej po bożemu, Capitol i Układ Formalny biorą ją pod włos.
"Nazywam się Henryk Jamrozik i jadę z kościoła. Może jestem po piwie, ale mówię prawdę" - tak zaczyna swój monolog bohater spektaklu "Polska Woda" w reżyserii Konrada Imieli i w wykonaniu Bartosza Pichera. Wierzby nad Polską Wodą Bohater - to musimy dodać - z życia wzięty. 20-minutowy monolog Jamrozika, mieszkańca wsi Kalkowskie w województwie wielkopolskim, w 2013 roku zarejestrowała ostrowska telewizja. Jamrozik wykorzystał ten antenowy czas do maksimum - opowiedział o wszystkim, co boli człowieka, któremu przyszło zamieszkać nad Polską Wodą i który musi znosić od losu, sąsiadów i polityków nieustanne upokorzenia, których kumulację szczególnie odczuwa, kiedy Polska Woda wylewa na pobliskie łąki. Monolog pod tytułem "Maliniak powodziowy" poszedł w świat, a jego autor poza sławą miał z tego tytułu sporo nieprzyjemności - ponieważ nazywał po imieniu nie tylko rzeczy, ale i ludzi, musiał liczyć się z odpowiedzią tych ostatnich. He