Artysta, który zmarł 27 lipca, spoczął we wtorek na cmentarzu przy ul. Bujwida. Dzień wcześniej odbył swoją ostatnią podróż do Wrocławia, równo 60 lat po pierwszym przyjeździe do naszego miasta w sierpniu 1949 roku. Wrócił z Warszawy, gdzie przez ostatnią dekadę pracował w Teatrze Narodowym.
Żegnali go wrocławianie: wierni widzowie i aktorzy, wśród nich Łucja Burzyńska i Jadwiga Skupnik, Monika Bolly, Miłogost Reczek i Konrad Imiela. Robert Gonera pożegnał swego mistrza w imieniu ostatniego roku wrocławskiej szkoły teatralnej, który Igor Przegrodzki jako dziekan przyjmował na studia pod koniec lat 80. Byli pracownicy Teatru Polskiego, z którym aktor związał najważniejszą część swojego życia - pośród nich jego ulubiona garderobiana, pani Maria. Z Teatru Narodowego przyjechał Tomasz Kubikowski, zastępca dyrektora Jana Englerta. Żegnała też aktora najbliższa rodzina - bratanek z żoną i synem. Najbardziej wzruszająco wspomniała artystę Maria Dębicz, była kierowniczka literacka Teatru Polskiego, którą łączyła ze zmarłym wielka przyjaźń. Strawestowała słowa Jakuba, którego Igor Przegrodzki grał u Krystyny Skuszanki w "Jak wam się podoba" według Szekspira: "Jeśliście wykorzystali w pełni wasze życie, syci jesteście, odej