To ma być nie tylko teatr - także scena kabaretowa, w przyszłości nawet kino.
- To całkowicie prywatne przedsięwzięcie przyjaciół - tłumaczy Michał Białecki, szef i twórca teatru Versus. Ale, co istotne, Versus nie jest teatrem amatorskim - w zespole znajdują się absolwenci wrocławskich wydziałów aktorskich: lalkarskiego i dramatycznego.
- Chcemy robić coś dla ludzi i jeszcze na tym zarabiać - podkreśla Białecki. - Jeżeli na spektakl przyjdzie nam 5 osób, to znaczy, że coś jest nie tak z przedstawieniem, nie z widzami. Swoje działania Versus kieruje przede wszystkim do mieszkańców Biskupina i Sępolna oraz studentów z pobliskich akademików - siedzibę ma w pubie Kuźnia na stadionie Ślęzy przy ul. Wróblewskiego 9. Widzowie (na sali zmieści się ich około 150) mogą oglądać aktorów na scenie siedząc przy stolikach i pijąc piwo - taka knajpiana sceneria wymusza lekki repertuar. Najbliższa premiera w połowie grudnia - zaplanowano na nią godzinną wodewilową sztukę Władimira Wojnowicza "Fikcyjne małżeństwo". - Moskwa, lata 70., w małym mieszkaniu on i ona, świeżo po ślubie. Dlaczego go zawarli? O tym się przekonamy. Na pewno będzie śmiesznie - zachęca Białecki. Bilety kosztują 10-20 zł. Jeśli pomysł ze stworzeniem w Kuźni małego centrum kultury chwyci, wyświetlane bę