EN

16.07.2015 Wersja do druku

Wrocław. Podróż do kongijskiej puszczy na Brave Festival

Dwa artystyczne bieguny i dwa olśnienia. Najpierw Kassé Mady Diabaté wraz z genialnym zespołem oczarował publiczność, następnie grupa Ndima przeniosła scenę plenerową z Wrocławia prosto do puszczy w Kongo. Pigmejów AKA można zobaczyć jeszcze dziś. Bilety w sprzedaży!

Publiczność środowego koncertu w Synagodze pod Białym Bocianem miała okazję poznać tradycję griotów w pigułce - i to w gwiazdorskiej obsadzie. Słynny pieśniarz Kassé Mady Diabaté jest uznawany za jednego z najlepszych w Afryce Zachodniej, a na scenie towarzyszyli mu równie świetni muzycy: Ballaké Sissoko grał na korze, Badie Tounkara na n'goni i Lansiné Kouyaté na balafonie. - To znaczy, że w jednym miejscu skupiły się najważniejsze dla tej bogatej kultury instrumenty, które akompaniowały najpiękniejszemu głosowi Mali - mówi Adrian Podgórny, manager programowy Brave Festival. Koncert był porywający. Kassé Mady Diabaté już od pierwszych chwil wciągnął publiczność w swoją opowieść. Melodeklamował, śpiewał, raz jego głos był przejmująco delikatny, innym razem uderzająco mocny. Każdy z artystów dał również solowy popis gry na swoim instrumencie. Następnie na plenerowej scenie Na Grobli wystąpił zespół Ndima (na zdjęciu). Twor

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Data:

16.07.2015

Festiwale