W trzecim dniu festiwalu okazało się, że Sekouba Traoré (na zdjęciu), jest nie tylko mistrzem donso ngoni, ale także improwizacji.
Po pokonaniu trudności z przelotem, które spowodowały, że jeden koncert został odwołany, muzyk wraz z zespołem dotarł do Wrocławia, jednak się jednak, że jeden z instrumentów muzycy zastąpili po prostu statywem do mikrofonu, a stroje myśliwych, z pomocą organizatorów, zostały zastąpione koszulkami. Pomimo tych przeciwności losu muzycy dali niezwykle energetyczny koncert. Dynamika, tempo i sposób poruszania się artystów podczas rytualnego tańca myśliwych jest nie do powtórzenia. Nie mniej zaskoczona była publiczność w Sali Gotyckiej, gdy usłyszała pierwszą pieśń Człowieka Ptaka poświęconą ptakom wodnym. Artysta dynamicznie ruszając się na scenie wydawał z siebie dźwięki stada najróżniejszego ptactwa, które jakby prowadziło ze sobą ożywioną dyskusje nad wspólnym łowiskiem. Dźwiękonaśladowcze utwory poświęcone różnym grupom ptaków Lorenzo Aillapan przeplatał własnymi utworami poetyckimi poświęconymi oczywiście skrzydlat