W Operze Wrocławskiej [na zdjęciu] nie zainstalowano windy dla niepełnosprawnych. Dlatego budynek po raz kolejny został tylko warunkowo dopuszczony do użytku. Nadzór budowlany nie wyda zgody na dopuszczenie gmachu do użytku, bo choć winda dla niepełnosprawnych widnieje w projekcie, to fizycznie jej nie ma. I dopóki jej nie będzie, opera nie będzie dostępna dla widzów.
Remont opery finansuje urząd marszałkowski. Grzegorz Stryjeński, dyrektor wydziału inwestycji: - Winda nigdy nie została zaprojektowana. Brakowało pieniędzy, a trzeba było zrekonstruować zabytkowe wnętrze, kupić fotele, zainstalować kosztowny system akustyczny i oświetleniowy. Jej montaż był więc odkładany na koniec, jako najmniej potrzebny. Teraz okazuje się, że trzeba było oszczędzać na czym innym. Architekt Anna Morasiewicz, projektantka wnętrz i elewacji budynku: - Opera właściwie jest już gotowa. Pozostało pomalowanie kurtyny, zawieszenie kotar w foyer. No i instalacja tej nieszczęsnej windy. A to słono kosztuje. - Samo wyprodukowanie specjalnie zaprojektowanego urządzenia potrwa ok. roku i będzie kosztować 900 tys. zł - mówi Stryjeński. - Pieniądze, teoretycznie, są. 200 tys. zł da urząd marszałkowski, a 700 tys. rząd. Zanim jednak ogłosimy przetarg, musimy zmienić projekt budynku. Przewiduje on bowiem aż dwie przeszklone, panoramicz