W październiku nie będzie jednak inauguracji wrocławskiej "Filmówki". Na pierwszy rok zapisało się bowiem zaledwie 26 uczniów.
Założyciele Policealnej Wrocławskiej Szkoły Filmowo-Telewizyjnej przesunęli rozpoczęcie zajęć z października na luty przyszłego roku. Nie wiadomo jednak, czy 26 uczniów, którzy przeszli rekrutację i zostali przyjęci do szkoły, zechce tyle czekać, by zacząć naukę. Czy nie uznają tego po prostu za marnowanie czasu? Zamiast wykładów i ćwiczeń szefowie szkoły zaproponowali im udział w bezpłatnym kursie mistrzowskim z zakresu reżyserii lub aktorstwa. Na zajęcia przyjeżdżać będą raz, może dwa razy w miesiącu. - Nie chcemy ich zostawiać na lodzie. Wykłady prowadzić będą m.in. Robert Gonera [na zdjęciu], Grażyna Wolszczak, Cezary Harasimowicz, Wiesław Saniewski, Kinga Preis i Jan Frycz - wylicza Stanisław Dzierniejko, prezes zarządu i kanclerz szkoły. To nie koniec zmian. W lutym uczniowie rozpoczną zajęcia, ale w trybie zaocznym, a nie dziennym, jak wcześniej planowano. Sztuki filmowej uczyć się będą podczas trzydniowych spotkań