- Kraków, gdzie pracowałam, wydawał mi się miastem ugiętym pod ciężarem przeszłości. We Wrocławiu natomiast, prócz dziedzictwa, ważna jest perspektywa przyszłości. Tutaj ludzie, w tym władze miejskie, są otwarci, przyjmują moje pomysły - twierdzi Krystyna Meissner.
Aż cztery Paszporty Polityki powędrowały w tym roku do artystów związanych z Wrocławiem. Miasto przyciąga mocne postaci - swój festiwal filmowy będzie tu robił Roman Gutek, kierownictwo artystyczne nad festiwalem Wratislavia Cantans obejmuje światowej sławy dyrygent Paul McĆreesh. Mówi się o panującym tu zachęcającym klimacie dla sztuki. Genius loci? Możliwe. Miejsce prawdopodobnie daje siłę ludziom, ale przede wszystkim to ludzie dają siłę miejscu. Wspomnienie sprzed kilku lat: późny wieczór, opustoszała ulica, z oddali słychać tylko wyraźny, miarowy dźwięk stukających o bruk obcasów. Szybko rozpoznaję sylwetki. To znani warszawscy aktorzy i reżyser, którzy zaraz spotkają się na rozmowach ze swoją publicznością na poddaszu Teatru Współczesnego, gdzie trwa festiwal teatralny Dialog. Przyspieszam kroku. Docierają do mnie strzępy rozmów: "świetna publiczność, dobry klimat, ale jest w tym Wrocławiu jakaś obcość...", "wyraźnie się cz