W niedzielę po północy werdyktem jury zakończyła się część konkursowa Wrocławskich Spotkań Teatrów Jednego Aktora, która sama w sobie jest spektaklem.
Każdy z jurorów ma w kieszeni dwa tysiące i może je dać tylko jednemu z finalistów. Fundatorem "kieszonkowego" jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W tym roku chrapkę na laury miało dziewięcioro aktorów. Dominowali studenci i absolwenci wrocławskiej szkoły teatralnej z przewagą lalkarzy. Każdy z jurorów musiał w kilka minut uzasadnić swój wybór publicznie. A tak się ten finałowy spektakl toczył... Od Bogusława Kierca, poety, aktora, pedagoga, nagrodę odebrał Jacek Bała, który w pastiszowy sposób bawił się konwencją narodowej fety, a szczególnie krakowską mentalnością ze wszystkimi stereotypami na czele. Kojarzyło się to nam z filmem Falka "Wodzirej". Dobry wzór. Prorektor wrocławskiej szkoły teatralnej Krzysztof Kuliński dysponował aż dwiema nagrodami. Ministerialną kopertę wręczył Justynie Szafran, aktorce gospodarza konkursu, Teatru Muzycznego Capitol, która wyśpiewała emocje i nastroje na kanwie prozy i poezji Ch