Jesienny sezon teatralny rozpoczyna Wrocławski Teatr Współczesny premierą "Klaus der Grosse".
Reżyseruje Maćko Prusak, choreograf i aktor wywodzący się ze środowiska wrocławskich mimów. Sztuka inspirowana jest postacią niemieckiej gwiazdy rocka Klausa Nomi, oglądać ją można od piątku na Scenie na Strychu. Agnieszka Oszust: Dlaczego sylwetka Klausa Nomi była dla Ciebie inspiracją podczas tworzenia spektaklu? Maćko Prusak: Urzekła mnie jego tragiczna historia i nieprawdopodobny talent. Nomi jest dla mnie odpowiednikiem np. Alessandro Moreschi z początku ubiegłego wieku. Jego twórczość kojarzy mi się ze śpiewem kastratów - z jednej strony ogromny talent, z drugiej niesamowite cierpienie w głosie. I to właśnie te dźwięki wykorzystane w spektaklu zarówno z offu, jak i na żywo uruchamiają w bohaterach tęsknotę - dziecka za męskością, mężczyzny za dzieciństwem - i głównie wokół tego tematu krążyliśmy podczas pracy nad "Klausem...". Jest to sztuka afabularna. Dlaczego? - Chciałem stworzyć sztukę opartą na geście i meta