Mimowie Wrocławskiego Teatru Pantomimy są wściekli, bo nie pojadą na festiwal do Budapesztu.
W teatralnych kuluarach mówi się głośno, że władze marszałkowskie postanowiły ukarać pantomimę za atak na papieża i zablokować jej wyjazdy za granicę. - To nonsens, nie wyobrażam sobie, żeby dziś ktoś próbował ocenzurować spektakl - mówi Andrzej Pawluszek, członek Zarządu Województwa Dolnośląskiego. "Science fiction" - ostatnie dzieło Wrocławskiego Teatru Pantomimy, wzbudziło spore kontrowersje. Bohaterem spektaklu jest konstruktor mechanicznych zabawek, który powoli umiera. Postać staruszka dość jednoznacznie kojarzy się z papieżem. Twórcy przedstawienia sugerują, że dożyliśmy czasów, w których nie ma żadnej świętości i wszystko jest na sprzedaż. Z tym spektaklem mimowie wybierali się na Budapesztański Festiwal Wiosny (marzec-kwiecień 2005). Szefowie teatru byli zaskoczeni, gdy dowiedzieli się od nas, że z wyjazdu nici. Publiczne zaproszenie - To niemożliwe, jeszcze w lipcu wysyłałem Węgrom nasze recenzje i zdjęcia - dziwi s