Siedem dzieł sztuki, siedem tekstów, siedmioro aktorów i siedem wieczorów - projekt "Ganymed goes Europe" urodził się pod szczęśliwą siódemką. W piątek kolejny spektakl z tej serii.
Obco brzmiącego tytułu nie trzeba się bać - spektakl przygotowany przez austriacką grupę Wenn Es Soweit Ist oswaja nam sztukę. W nowoczesny sposób, co nie znaczy, że epatujący technologicznymi nowinkami. Widz spektakli wyreżyserowanych przez Jacqueline Kornmuller i Petera Wolfa staje się pionkiem w grze planszowej, przesuwającym się od punktu do punktu. Zasada jest prosta - kupując bilet, wybieramy kolor określający miejsce startu wyprawy. W szatni odbieramy składane krzesełko - lekkie, na pewno się przyda, bo całość trwa prawie dwie i pół godziny. Zaczęłam podróż od żółtej strzałki, która poprowadziła mnie do "Studium chmur" Friedricha Philippa Reinholda. Potem mogłam dowolnie przemieszczać się między przystankami spektaklami na strychu, pierwszym, drugim i trzecim piętrze. Spotkałam tam "Infantkę" Velazqueza (obraz wypożyczony z Kunsthistorisches Museum w Wiedniu) czy nagą "Ewę" Łukasza Cranacha. Takie interdyscyplinarne projek