Jeśli ktoś z Państwa trzyma w domu jaszczurki, najbliższa premiera Wrocławskiego Teatru Pantomimy "Galapagos"[na zdjęciu] może mu dostarczyć wiele materiału do przemyśleń.
Ostatnio przeraził mieszkańców Lubanic, starej wsi w województwie lubuskim, dwumetrowy gad majestatycznie wędrujący wzdłuż płotów ludzkich posesji. Po alarmie panikarzy, którzy nie rozpoznali w nim niegroźnego legwana zielonego, trafił do wrocławskiego zoo. W spektaklu poznamy dziwaczną rodzinę Galapagos. To nazwisko całkiem słusznie kojarzy się mam z archipelagiem wysp należących do Ekwadoru, wielkim rezerwatem morskim coraz natarczywiej niepokojonym przez turystów. Ta dziwna rodzina zamieniła swój dom w gigantyczne terrarium i przyjęła wiele obyczajów swoich współmieszkańców. Postacią najbardziej dramatyczną jest Syn (Mariusz Sikorski) - nadwrażliwy chłopak czujący się znacznie lepiej wśród zwierząt, bo z Matką (Anna Nabiałkowska), ani z Ojcem (Aleksander Sobiszewski) nie może znaleźć wspólnego języka. Czy zmienią to wizyty obcych? W swoim przesłaniu przedstawienie, nie unikając tragikomicznych, pokazuje próbę współżyci