Na afisz Opery Wrocławskiej wraca "Falstaff" [na zdjciu] w reż. Waldemara Zawodzińskiego.
"Wszystko w świecie jest żartem" - śpiewa Falstaff. Te słowa to kwintesencja opery skomponowanej przez Giuseppe Verdiego, który o swoim tytułowym bohaterze pisał: - To szelma, który popełnia wszelkie możliwe niegodziwości, ale popełnia je na wesoło. To dopiero typ! "Falstaff" był wielką niespodzianką dla współczesnych Verdiemu. Nikt nie przypuszczał, że po skomponowaniu 24 tragedii, sędziwy (wówczas ponad 80-letni ) kompozytor napisze muzyczną komedię do libretta łączącego sztukę Szekspira "Wesołe kumoszki z Windsoru" z elementami baśni i fantazji. Postać Falstaffa pojawia się u Szekspira aż trzykrotnie. Nie tylko w "Wesołych kumoszkach" , ale też z "Henryku IV". Falstaff jest jednak zawsze ten sam: to rycerz gruby, raczej tchórzliwy, choć bardzo lubiący się przechwalać. Ktoś w rodzaju naszego pana Zagłoby. Muzyczną opowieść o szelmostwach Falstaffa chwalono za piękne melodie - zwłaszcza duety miłosne oraz kwartet wesołych kumoszek.