EN

16.05.2009 Wersja do druku

Wrocław. Dziecięcy chór w Operze

Polska prapremiera "Kobiety bez cienia". Pierwszą polską inscenizację "Kobiety bez cienia" Richarda Straussa reżyseruje Hans-Peter Lehman. Oprócz zawodowych śpiewaków wystąpią też dzieci z chóru pod dyrekcją Bassema Akiki.

Zamiast na podwórko idą do opery. Ćwiczą technikę śpiewu, uczą się libretta, a podczas przerw w próbach odrabiają zadania domowe. - Ćwiczymy coś po raz kolejny, ale dalej nie wychodzi. Robi się późno, trzeba kończyć próbę, a dzieci protestują. One chcą powtarzać, aż zaśpiewają dobrze! - opowiada o zapale swoich podopiecznych pochodzący z Libanu dyrygent Bassem Akiki. - Koleżanki ze szkoły uważają śpiewanie w operze za dziwne hobby, ale występowanie na scenie jest bardzo przyjemne - mówi chórzystka Róża Marek. - Mamy fajne kostiumy, szczególnie "mumie" - dodaje Ania Mindowicz. "Mumiami" nazwali stroje, w których śpiewają jako chór nienarodzonych dzieci w pierwszym i trzecim akcie "Kobiety bez cienia". To jeden z wielu symboli w tym skomplikowanym dziele, ale mimo obaw dorosłych dzieci zrozumiały fabułę błyskawicznie. Historia, w której łączą się losy ludzi i duchów, jest dla ich wyobraźni całkowicie logiczna. Muzyka okazała

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dzieci w operze

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław nr 114 online

Autor:

Joanna Michalska

Data:

16.05.2009

Realizacje repertuarowe