Cezary Morawski, nad którym wisi groźba odwołania ze stanowiska, spotkał się wczoraj z dziennikarzami. Narzekał, w jak trudnej sytuacji zastał teatr, i wyliczał, co robi, by "doprowadzić go do stanu normalności".
Morawski o sytuacji w Polskim rozmawiał w poniedziałek z marszałkiem Cezarym Przybylskim. Usłyszał krytyczne uwagi, przede wszystkim dotyczące planu zwolnień 11 osób, w tym czwórki aktorów (Anny Ilczuk, Marty Zięby, Andrzeja Kłaka i Michała Opalińskiego). Doprowadziło to do zaostrzenia sporu z protestującą częścią zespołu teatru, który ogłosił pogotowie strajkowe. Jak pisaliśmy na łamach "Wyborczej", marszałek i część zarządu województwa (Jerzy Michalak i Iwona Krawczyk) na poważnie rozważają odwołanie dyrektora. Broni go jedynie wicemarszałek Tadeusz Samborski z PSL. Zorganizowane wczoraj przez Morawskiego spotkanie z dziennikarzami zostało w urzędzie marszałkowskim odczytane jak próba zapobiegnięcia spodziewanemu odwołaniu. Dyrektor tłumaczył, że rządzi w Polskim jedynie 3,5 miesiąca, a w dodatku od samego początku spotkał się z niechęcią załogi. - Kiedy obejmowałem stanowisko, mówiłem, że na uporządkowanie spraw budżeto