Problemy prestiżowego pisma zakłócają obraz Wrocławia jako miasta przyjaznego kulturze. Od 1 stycznia redaktorzy pisma są zwolnieni, choć prezydent miasta Rafał Dutkiewicz zapewniał, że je uratuje.
Krzysztof Mieszkowski, redaktor naczelny "Notatnika Teatralnego"Wieść, że zamykają "Notatnik...", pojawiła się we wrześniu na Kongresie Kultury w Krakowie. Wychodzący od 20 lat wrocławski kwartalnik stracił wydawcę (Biblioteka Miejska) i niewielki budżet (ok. 310 tys. zł rocznie), a z pracownikami (zajmującymi w sumie 2 i 5/6 etatu) rozwiązano umowy. W wymówieniach padł argument "nieopłacalności" ("środki uzyskane ze sprzedaży nie pokrywają kosztów wytwarzania"). Pismo ma wyrobioną markę, zdobywało nagrody, uzupełniało luki w badaniach nad teatrem i sztukami wizualnymi, pisało m.in. o problemach naruszania wolności twórczej w Polsce. Nic dziwnego, że szybko zareagowali nie tylko twórcy teatru, ale także m.in. Agnieszka Holland czy Krzysztof Penderecki. Były podpisy, listy, telefony, wreszcie wiadomość: prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz znajdzie pieniądze na "Notatnik...". Wyglądało to na pierwszy sukces działającego wspólnie