- Będę próbował przekonać Cezarego Morawskiego, żeby zatrudnił Krzysztofa Mieszkowskiego na stanowisku dyrektora do spraw artystycznych - deklaruje w rozmowie z "Wyborczą" dolnośląski marszałek Cezary Przybylski.
W poniedziałek powołana przez marszałka komisja konkursowa podjęła decyzję o wyborze Cezarego Morawskiego na stanowisko dyrektora Teatru Polskiego. Zastąpi on Krzysztofa Mieszkowskiego, któremu z końcem sierpnia kończy się dyrektorski kontrakt. Decyzja komisji wzbudziła ogromne kontrowersje i spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem ogromnej części środowisk teatralnych w całej Polsce. Morawski, aktor znany głównie z ról w teatralnych farsach i serialach telewizyjnych, wykładowca warszawskiej Akademii Teatralnej, był jednym z sześciu kandydatów na to stanowisko. To jemu jednak otwarcie sprzyjał Tadeusz Samborski, wicemarszałek odpowiedzialny za kulturę. Reżyser Krystian Lupa, który podczas obrad komisji konkursowej reprezentował ZASP oraz kierownik literacki Polskiego Piotr Rudzki (związek zawodowy Inicjatywa Pracownicza) twierdzą, że w trakcie posiedzenia komisji pogwałcono zasady uczciwości i transparentności. Obaj postanowili nie podpisywać