Zarząd Województwa znów zajął się sprawą Teatru Polskiego we Wrocławiu, jednak żadne decyzje nie zapadły. Cezary Morawski miał zadeklarować kompromis w sprawie postawionych przez urzędników warunków, ale część osób mu nie wierzy. A z repertuaru znikają kolejne przedstawienia.
Chociaż nie było to wcześniej planowane, na dzisiejszym posiedzeniu zarząd województwa zajął się ponownie sprawą Teatru Polskiego we Wrocławiu. Żadne formalne decyzje jednak nie zapadły, chociaż na spotkaniu pojawił się wezwany w trybie pilnym dyrektor Cezary Morawski. Pod salą obrad była też dwójka aktorów - Tomasz Lulek i Igor Kujawski, przedstawicieli teatralnej Inicjatywy Pracowniczej. - W teatrze atmosfera nienajlepsza, wolimy tutaj posiedzieć - żartował Lulek. Po tym, jak przed świętami Morawski zwolnił czwórkę aktorów - Annę Ilczuk, Martę Ziębę, Andrzeja Kłaka i Michała Opalińskiego - spór między dyrektorem a częścią zespołu zdecydowanie się zaognił. Dodatkowo podgrzała atmosferę decyzja dyrektora, który zmienił kwalifikację wypowiedzenia Kłaka na zwolnienie dyscyplinarne - za to, że występując w obronie swojej partnerki, miał obrazić Morawskiego. Choć Morawski utrzymuje, że przeciwko niemu jest zaledwie garstka akto