EN

16.01.2015 Wersja do druku

Wrocław. Co z pieniędzmi na ESK?

Interpelację Aldony Wiktorskiej-Święckiej, która zażądała 150 mln zł dla Europejskiej Stolicy Kultury, można byłoby traktować w kategoriach absurdu, gdyby nie to, że gest ten prowokuje całkiem poważne pytania o budżet wrocławskiej ESK.

Interpelacja posłanki sejmiku dolnośląskiego brzmi egzotycznie - apel o 150-milionowe wsparcie z wojewódzkiego budżetu w momencie, kiedy zmaga się on z sięgającym pół miliarda deficytem, trudno traktować poważnie. Także w kontekście tego, co oznaczają planowane przez marszałka cięcia dla podległych mu instytucji. Z poziomu 9 milionów niedoboru, który stawiał pod znakiem zapytania przyszłość dolnośląskich teatrów, muzeów i bibliotek, udało się z trudem zejść do 1,8 mln - także trudnych do przełknięcia. Oszczędności dotkną też innych dziedzin życia - inwestycji drogowych, opieki medycznej. W takiej sytuacji marszałek mógłby wyciągnąć z wojewódzkiej kasy 150 milionów tylko pod jednym warunkiem - że w drodze do pracy spotkałby złotą rybkę. W dodatku pieniądze miałyby zostać przeznaczone nie na obchody ESK w świątecznym roku 2016, ale na zapewnienie ciągłości zawartych w programie projektów w latach kolejnych. Jakich konkretni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Absurd i ważne pytania. Co z pieniędzmi na ESK

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław online

Autor:

Magda Piekarska

Data:

16.01.2015

Wątki tematyczne