W "Carmen" zagra wrocławski chór chłopięcy Pueri Consonantes [na zdjęciu]. Mimo że młodzi śpiewacy zabawią publiczność tylko przez krótką chwilę, trenują pilnie od dwóch tygodni - codziennie po kilka godzin.
Występ w operze to dla młodych chórzystów nie pierwszyzna. Brali już udział w przedstawieniach "Carmen", "Otello", "Tosca", "Oliver" - na deskach Opery Wrocławskiej, wyjeżdżali też na festiwal operowy do Xanten w Niemczech (z "Carmen" i "Toską"). - Ale w tamtej "Carmen" byliśmy zwykłą hałastrą dzieciaków, wbiegaliśmy na knajpiane podwórko z kijami. Potem śpiewaliśmy - opowiada jedenastolatek Kacper Benicewicz. Teraz scenografia ma być bardzo nowoczesna, a chłopcy - przebrani w moro, z czerwonymi beretami na głowach - na scenę, przypominającą koszary, wmaszerują z gumowymi karabinami. Musztrę trenują pod okiem prawdziwego fachowca ze szkoły oficerskiej. - Mamy być grupą chłopców, którzy bawią się w wojsko. Musieliśmy nauczyć się śpiewać po francusku: "Idzie wojsko, tłum wokoło, szable błyszczą, ziemia drga..." - recytuje dwunastolatek Kuba Siemież (sopran). Śpiew szlifuje dyrygent Robert Wajler. Chłopcy od dwóch tygodni stawiają si