W stolicy Dolnego Śląska właśnie powstaje Fundacja Polsko-Czeska. Ma służyć nawiązywaniu kontaktów pomiędzy biznesmenami i instytucjami kulturalnymi po obu stronach granicy.
Jirzi Ondreka, jeden z inicjatorów powołania fundacji, mieszka od 12 lat we Wrocławiu i tu prowadzi swoje interesy: - To dla mnie niezrozumiałe, że graniczymy ze sobą, a tak naprawdę nie współpracujemy. Według niego Polska jest bardzo atrakcyjnym rynkiem dla Czechów, ale przeszkadza bariera językowa i biurokratyczna. - Nie znam takiej organizacji w Polsce, która od początku do końca poprowadziłaby czeskiego inwestora za rękę przez wszystkie urzędy. I dlatego postanowiliśmy się tym zająć. Chciałbym, że Wrocław stał się takim ogólnopolskim centrum współpracy z Czechami - mówi Jirzi Ondreka. Z kolei według Rafała Ptaka, polskiego współzałożyciela fundacji, Czesi myślą wciąż o Polakach w kategoriach stereotypów. - Polak to dla wielu Czechów nadal biedny sąsiad z północy, najczęściej rolnik, który jakimś cudem wstąpił do Unii Europejskiej - mówi Ptak. - Dlatego tak potrzebne jest kojarzenie ze sobą różnych instytucji kulturalnych,