Rozmowa z Konradem Imielą, nowym dyrektorem Capitolu.
Małgorzata Matuszewska: Na jaki repertuar postawi Pan w nowym sezonie? Konrad Imiela: Chcę wprowadzić więcej radości. Oprócz "Scata" [na zdjęciu Konrad Imiela w tym spektaklu] czy "My Fair Lady" mamy w repertuarze kilka świetnych, gęstych, egzystencjalno-psychologicznych przedstawień: "Operę za trzy grosze", "Galerię", "Mandarynki i pomarańcze", "West Side Story". To tylko niektóre z propozycji, które wciąż powinny być grane. Chciałbym dodać do tego dozę zabawy i radości, pozytywnych wibracji. Takie połączenie będzie podstawą harmonijnego repertuaru. Pierwszą premierą będzie "Śmierdź w górach" Formacji Chłopięcej Legitymacje z Janem Peszkiem w głównej roli. A ponieważ na widowni jest 600 miejsc dla widzów, więc raz na jakiś czas powinno powstać przedstawienie stricte komercyjne. Czym jest komercja w teatrze muzycznym? - Komercyjne mogą być różne sfery jednego przedstawienia: znany tytuł, aktor w głównej roli. W Capitolu sięganie po