Dziś w Teatrze Współczesnym premiera "Białego małżeństwa" Tadeusza Różewicza.
Przed prapremierą "Białego małżeństwa" Tadeusza Różewicza w styczniu 1975 roku w stołecznym Teatrze Małym wrzało. Wszyscy byli pewni, że będzie to wielki skandal obyczajowy. I był. Sztukę potępił z ambony krakowskiego kościoła Na Skałce sam prymas Stefan Wyszyński. Krytycy robili różne miny, bo też wielki teatralny majster, który wystawił dzieło wrocławskiego autora, jakby do końca go nie zrozumiał. Wypadło płasko i nawet trywialnie. Znacznie lepiej poszło parę miesięcy później we Wrocławiu Kazimierzowi Braunowi w Teatrze Współczesnym. Teatromani byli zachwyceni i pod pretekstem zwiedzania miasta przyjeżdżały na ten spektakl wycieczki z całej Polski. Nowa premiera tej sztuki po trzydziestu pięciu latach na tej samej scenie, przeczytana przez pryzmat dzisiejszej rzeczywistości, zapowiada się bardzo interesująco. Premierę wyreżyseruje (zresztą na życzenie autora) Krystyna Meissner. Sztuka autora Kartoteki i Przyrostu naturalnego