Nowy sezon we Wrocławskim Teatrze Współczesnym przynosi spektakle, które ciekawią doborem źródeł literackich i rzucają wyzwanie niekiedy ryzykownymi zabiegami inscenizacyjnymi. Mowa o "Balladynie" [na zdjęciu] Słowackiego w reżyserii Krystyny Meissner oraz "Przytulonych" Jonasa Gardella w adaptacji Gabriela Getzky'ego.
Za swoją uwspółcześnioną "Balladynę", Meissner zdążyła już zebrać cięgi od recenzentów nie mniejsze niż autor ekranizacji dramatu Słowackiego. O ile jednak film Dariusza Zawiślaka jest pustą zabawą rekwizytami, to sztuka wrocławskiej sceny przedstawia dość odważną i autorską interpretację klasycznego tekstu. Meissner wprowadza go do współczesnej scenerii, z wyraźnymi aluzjami do polityki i dość bezceremonialnym stosunkiem do oryginału. Interpretacja reżyserki zbliża "Balladynę" niemal do chocholego tańca z "Wesela" Wyspiańskiego. Tym bardziej, iż całości towarzyszy wykonywana na żywo, pełna pasji, jazzowa muzyka Piotra Dziubka. Czy tak daleko posunięta ingerencja w przekaz romantycznego arcydzieła, ma rację bytu, na pewno warto przekonać się osobiście. Otwierający nowy sezon teatralny we Współczesnym "Przytuleni" to natomiast okazja do spotkania z twórczością niezwykle popularnego w rodzimej Szwecji pisarza - Jonasa Gardella. Rzuc