Na scenie wrocławskiej opery zobaczymy dwa godzinne widowiska baletowe. Są kompletnie różne stylistycznie.
"Figle szatana" - typowo dziewiętnastowieczne, "Rękopis znaleziony w Saragossie" - współczesne, łączące orkiestrę i brzmienia elektroniczne. Wspólny mianownik dla obu to osoba kompozytora - jest nim wrocławianin Rafał Augustyn. Fabularnym spoiwem natomiast jest wiara w moc wyobraźni - o jej sile opowiadają oba przedstawienia. Ciekawa jest historia o powstaniu "Figlów szatana". Prawie 140 lat temu dwaj popularni wówczas twórcy: Stanisław Moniuszko i Adam Münchheimer, napisali wspólnie balet o takim właśnie tytule. Stał się jednym z największych przebojów repertuaru Teatru Wielkiego w Warszawie od swej premiery w 1870 r. po sam koniec XIX wieku. W czasie II wojny światowej partytura zaginęła. Zachowały się jedynie fragmenty i szkice. Z prośbą o zrekonstruowanie czego się da i dopisanie reszty Teatr Wielki zwrócił się do Rafała Augustyna, absolwenta wrocławskiej Akademii Muzycznej, cenionego autora m.in. muzyki teatralnej. Augustyn zadanie wypeł