Dziś (29 listopada) został zwolniony z Teatru Polskiego we Wrocławiu Andrzej Wilk - legenda nie tylko wrocławskich scen, wybitny aktor, zdobywca wielu prestiżowych nagród, świetny kolega i wspaniały partner na scenie.
Zatrudnili go zaraz po studiach, w roku 1965, Krystyna Skuszanka i Jerzy Krasowski, duet reżysersko-dyrektorski przeżywający swoje najlepsze chwile w biografii profesjonalnej. Zwolnił go, jak napisał Jacek Sieradzki, redaktor naczelny "Dialogu", we wstępie do dwudziestego piątego "Subiektywnego spisu aktorów": "chroniony politycznie psuj, ogłupiały aktor źle grający rolę dyrektora, ex-kolegą, który dawno, dawno temu naprawdę dobrze się zapowiadał", czyli Cezary Morawski. Andrzej Wilk ostatni raz był zwolniony z teatru w stanie wojennym i otrzymał wtedy "wilczy bilet". Jest kolejnym członkiem OZZ Inicjatywa Pracownicza zwolnionym z teatru. Kolejnym artystą z Teatru Polskiego w Podziemiu. A wszystko przy milczącej zgodzie Solidarności teatralnej, którą Andrzej Wilk zakładał, będąc prawdziwym nauczycielem obecnego przewodniczącego, czyli Leszka Nowaka, szefa pracowni ślusarskiej.