Pierwszą tegoroczną premierę Wrocławskiego Teatru Współczesnego, a zarazem pierwszy spektakl nowego dyrektora sceny - Marka Fiedora - przygotowuje Lech Raczak, jeden z najbardziej oryginalnych polskich twórców teatralnych.
Szef Teatru Ósmego Dnia, wieloletni dyrektor artystyczny poznańskiego festiwalu Malta [na zdjęciu na próbie spektaklu] przekłada na język współczesności dramat "Życie jest snem", który już wielokrotnie był interpretowany przez polskie teatry. Nie tylko dlatego, że Pedro Calderon de la Barca osadził przed trzystu laty akcję intrygi w nierzeczywistej, egzotycznej Polsce, czyli dla niego nigdzie, ale też zajął się tym, co często jest motorem sztuki w ogóle, czyli snem, majakiem, fantazją, iluzją. - O wystawieniu dramatu Calderona "Życie jest snem" myślę od dawna. Mam pewne hobby: staram się czasami zapisywać sny. I wydaje mi się, że życie w snach bywa niekiedy bardziej fascynujące niż to na jawie - mówi o swym przedsięwzięciu reżyser.