"ŻK": - Idzie za Panem w Kaliszu dobra sława dyrektora, który potrafił skonsolidować zespół i przyprowadzić publiczność do teatru. Jeżeli pozostawia się po sobie takie wspomnienie, nie trzeba chyba też specjalnie namawiać do ponownej pracy na kaliskiej scenie? Jan Buchwald: - Bardzo lubię Kalisz, nie tylko teatralny, choć ten na pewno jest mi najbliższy. Wstaję rano i patrzę na Katedrę św. Mikołaja. To piękne miasto, w którym udało się zachować niepowtarzalny zabytkowy urok śródmieścia, miasto starych kościołów i kamienic. Do tego wystarczy przejść przez rynek, by spotkać kilka znajomych osób i miło porozmawiać. A już za teatrem, teatrem nad Prosną, bez egzaltacji mogę powiedzieć, że się stęskniłem. Pewne nadzieje wiązałem z deklaracjami mojego bezpośredniego następcy, który wstępnie zapraszał do współpracy, ale do konkretnych rozmów między nami jednak nie doszło. Tym bardziej ucieszyła mnie propozyc
Tytuł oryginalny
Wracam do Kalisza z radością
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Kalisza nr 10