EN

9.11.2006 Wersja do druku

Wpadła śliwka do kompotu

"Kompot '06" w reż. Jarosława Ostaszkiewicza w Teatrze Muzycznym w Gdyni - dyplom studentów Studium Wokalno-Aktorskiego. Pisze Jarosław Zalesiński w Dzienniku Bałtyckim.

W Elblągu pedagodzy zabraniają młodzieży chodzić na ten spektakl. Jak będzie w Trójmieście? Z pozoru nic tylko przyklasnąć pomysłowi. Teatr Muzyczny na dyplomowe przedstawienie absolwentów swego studium aktorskiego wybrał "Kompot", sztukę społeczną i gorącą. Napisali ją Jonasz Kofta i Bene Rychter w 1983 roku. Ich wspólna kwarantanna w szpitalu zaowocowała nie tylko twórczą przyjaźnią, ale i poznaniem młodych ludzi, którzy należeli do środowiska polskich heroinistów, uzależnionych od "kompotu", specyficznie preparowanego wywaru z maku. To tym ludziom Kofta i Rychter poświęcili swoją sztukę. Jej premiera w 1983 roku była sporą sensacją - wokół rozciągała się przecież noc stanu wojennego, więc pokazywanie w teatrze polskich narkomanów było działaniem prawie kontrrewolucyjnym. "Kompot" lat osiemdziesiątych miał w sobie ducha sprzeciwu wobec brutalnej i brudnej rzeczywistości końca komuny. Narkotyki są tu oczywiście złe i niewątpliw

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wpadła śliwka do kompotu

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki nr 261/8.11.

Autor:

Jarosław Zalesiński

Data:

09.11.2006

Realizacje repertuarowe