Dobrze, że mogliśmy zobaczyć w Warszawie "Woyzecka" Buchnera, z którym przyjechał Teatr Stary z Krakowa. To na pewno przedstawienie wybitne. Wybitne dzieło reżyserskie Konrada {#os#6236}Swinarskiego{/#}, wybitne osiągnięcie aktorskie Franciszka {#os#332}Pieczki{/#} w roli tytułowej. No i wybitna sama sztuka. "Woyzeck" w swej poetyce teatralnej wydaje się bardzo nowoczesny. Raz jeszcze okazuje się, jak bardzo dramat dzisiejszy łączy się z romantyzmem - w sferze formy i w sferze treści. W tej sztuce niemieckiego romantyka mamy króciutkie sceny niezmiernie skondensowane, urastające coraz to do metafory teatralnej, do idei poetyckiej czy filozoficznej a przy tym zbudowane z surowca bardzo realistycznego, naturalistycznego, czasem trywialnego. Surowiec ten jest nawet autentyczny, bo całą fabułę Buchner wziął z autentycznego wypadku ze współczesnej kroniki kryminalnej i nasycił ją autentycznymi realiami i aluzjami do ówczesnego życi
Tytuł oryginalny
"Woyzeck" z Krakowa
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy Nr 292