EN

27.06.1992 Wersja do druku

WOYZECK (Teatr Dramatyczny -Warszawa)

Słabsze zakończenie udanego sezonu: śmiertelnie zagrożony rozjechaniem przez "Metro" zespół Dramatycznego potrafił się zmobilizować, grał dobre spe­ktakle i zdobywał publiczność (co praw­da tylko na maleńką Salę Prób - ale zawsze). Z "Woyzeckiem" nie wyszło. Debiutujący Paweł Wodziński potrafił sprawnie ustawiać obrazy, nie dał sobie natomiast rady z tym, co pewnie u Buchnera najtrudniejsze: z poskleja­niem dziwnych, porwanych, zagadko­wych często monologów i dialogów we wspólny, przejmujący świat. Sceneria Grzegorza Małeckiego - pomalowane na czerwono pudło, we wnętrzu którego wszystko się dzieje - była tylko pomys­łem raczej uschematyczniającym i ustateczniającym działania sceniczne. Rola tytułowa zdecydowanie przerosła możliwości młodziutkiego (jeszcze z PWST) Pawła Burczyka, z kolei inne role - Da­nuty Stenki, Michała Pawlickiego, Ry­szardy Hanin, Jarosława Gajewskiego - były jakby osobno, nie spotykały się ze sobą. Szkoda,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 26

Data:

27.06.1992

Realizacje repertuarowe