Szary człowiek, trybik w społecznej maszynie, morduje z zazdrości kochankę, obdarzającą swoimi względami nie tylko jego, ale jeszcze kilku innych panów. Jan Woyzeck popełnia zbrodnię w afekcie. Jak do tego dochodzi? Czy jest zwykłym przestępcą, którym powoduje żądza mordu? Nie, jest on ofiarą, uwikłaną i manipulowaną przez los, wyznaczający każdemu człowiekowi odpowiednią rolę do odegrania w przedstawieniu pod tytułem "ŻYCIE". Spektaklem inaugurującym czwarty sezon działalności Teatru Rzeczypospolitej był "Woyzeck" według Georga Büchnera, wystawiony przez Stary Teatr w z Krakowa na gościnnych deskach Teatru Dramatycznego w Warszawie. Przez scenę przewijają się postacie Kapitana i Doktora, ludzi "wyższego rzędu" - filozofów, moralistów, stojących z boku. Posiadają oni tajemną moc sterowania poczynaniami słabszych. Przewidują i zarazem kierują losem naszego bohatera. Doktor dokonując oceny jego czynu ogranicza się tylko do lapidar
Źródło:
Materiał nadesłany
"Dziennik Ludowy" nr 253