EN

20.05.2002 Wersja do druku

Wosińska

Miło przyznać się po latach do pomyłki. Agnieszkę Wosińską, aktorkę, która zaangażowała się do Dramatycznego na początku lat 90., uważałem przez wiele sezonów za pozbawioną talentu. Opisywałem ją długo w kategoriach wieszaka na coraz to nowe kostiumy, który przesuwali po scenie coraz to nowi reżyserzy. Mało kto dziś pamięta te tytuły: "Szaleństwo Jerzego III" z Markiem Walczewskim, "Magia grzechu" Calderona w re­żyserii Tadeusza Słobodzianka, "Ptaszek zielonopióry" Piotra Cieplaka we­dług Gozziego - w każdym z tych spektakli Wosińska obnosiła po scenie co­raz odważniejsze kreacje: a to XVII-wieczną suknię, a to bieliznę z seks-shopu, a to fantazyjnie poskręcane rury kanalizacyjne. Zamiast współczuć Bogu ducha winnej artystce, która padła ofiarą chorej wyobraźni inscenizatorów, dworowałem sobie z niej, ile wlezie. Późniejsza kariera Wosińskiej również nie budziła specjalnego zainteresowania - aktorka zagrała co prawda w nie­zły

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 116

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

20.05.2002

Realizacje repertuarowe