"Halka" Stanisława Moniuszki w reż. Pawła Passiniego w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Pisze Teresa Dorożała-Brodniewicz w portalu kultura.poznan.pl.
O ostatniej w tym sezonie premierze w Teatrze Wielkim, zapowiadanej zresztą dosyć paskudnym plakatem, na długo przed sceniczną prezentacją opowiadano, że będzie to absolutnie nowe, niekonwencjonalne, bulwersujące przedsięwzięcie. Temperaturę podgrzewały wypowiedzi reżysera Pawła Passiniego, który "postanowił zrezygnować z pewnych dosłowności" i będzie "próbował widza prowokować". W rezultacie otrzymaliśmy Moniuszkowską "Halkę" dziejącą się wszędzie, czyli nigdzie, męczącą nadmiarem pomysłów i gadżetów, dekoncentrujących zarówno wykonawców, jak i widzów. Wchodząc do budynku pod Pegazem omal nie potknęłam się o olbrzymiego, leżącego w holu byka, zapowiadającego raczej Bizetowską "Carmen", aniżeli "Halkę" Stanisława Moniuszki, a krwistoczerwone oświetlenie operowych korytarzy skojarzenie to tylko spotęgowało. Zaręczyny pana z panem Po zagonionej i przejaskrawionej dynamicznie uwerturze, przy szczelnie przez 40 minut zasłoni